Hej,
Z tej strony Kuba 🙂, udało Ci się odpalić deepseeka, o którym pisałem ostatnio? A może temat był trochę za trudny? Daj proszę znać, a tymczasem — o czym będzie dzisiaj:
Zapraszam do lektury ✌
Zero spamu. Możesz wypisać się w każdej chwili.
Poznaj naszą politykę prywatności.
W IT zestaw narzędzi, technologii, systemów, które tworzą środowisko pracy, nazywane jest często „stack” (czyli po naszemu „stos”). Częściej pojawia się w kontekście „programistycznym”, kiedy stackiem określamy technologie wykorzystywane w rozwoju danego projektu, ale można na to spojrzeć także szerzej.
Twój stack to Twoje środowisko operacyjne. To z niego wynika, jak szybko możesz działać, automatyzować, integrować i skalować. Powinien być spójny, optymalny, bezpieczny i pod kontrolą. Właśnie dlatego proponuję go zinwentaryzować.
Wiem, to nie wygląda na najbardziej ekscytująca poradę dnia — może więcej z Was otworzyłoby tego maila gdybym obiecał automatyzację, która pomoże zdobyć milion followersów albo armię agentów AI, którymi zastąpisz dział marketingu w firmie. Ale… zaufaj mi — jeśli chcesz dobrze ogarniać technologię, warto pomyśleć o tym, z czego korzystasz, gdzie są Twoje dane i ile za to wszystko płacisz. A w tym odcinku daję Ci propozycję, jak można to przeanalizować i przygotować się do działania.
Aby na poważnie optymalizować i rozwijać swój warsztat technologiczny warto, jak w każdym projekcie, zacząć od inwentaryzacji stanu obecnego. W świecie zawodowym, szczególnie w większych organizacjach, firmy tworzą często dokumentację nazywaną „Architekturą IT”, „System Landscape” czy „Inventory of Assets”. Muszą zazwyczaj mieć pod kontrolą znacznie więcej aspektów, związanych z bezpieczeństwem, audytami, zgodnością z normami czy integracjami. Ja proponuję Ci wersję uproszczoną takiego systemu, ale wciąż niosącą ogromną wartość dla Twojego warsztatu.
Pod tym adresem znajdziesz prosty arkusz Google Sheets, który pomoże Ci to zrobić.
Kiedy klikniesz link, powinna pojawić się opcja kopiowania arkusza. Będzie on wtedy dostępny na Twoim koncie, a dane które, tam wpiszesz, będą bezpieczne. Wpisałem tam kilka wierszy, które możesz potraktować jako „dane demo”. Zanim jednak przeglądać arkusz i zamkniesz zakładkę z przerażeniem, przeczytaj, proszę tego maila do końca 🙂.
Dlaczego warto przeprowadzić takie ćwiczenie?
Prawdziwe „dlaczego” odnajdziesz z czasem. Taka inwentaryzacja jest ważna na początku, ale jej wartość będzie rosła wykładniczo w miarę rozwoju Twoich kompetencji i warsztatu. Wprowadzaj tam wszystkie nowe narzędzia, konta, wersje testowe, na które się zapisałaś/eś. Niech ten dokument żyje i będzie punktem odniesienia do kolejnych działań. A jeśli wejdziesz w temat self-hostingu (na co mam ogromną nadzieję) przyda Ci się jeszcze bardziej.
Przede wszystkim — nie zniechęcaj się. Nie musisz wszystkiego skończyć w jednym podejściu. Nie musisz wypełniać wszystkich kolumn. Nie musisz wpisywać w arkusz każdej apki z telefonu. Po prostu zacznij. Skup się na tych najważniejszych. Wracaj do arkusza kiedy odpalasz program, z którego dawno nie korzystałaś/eś albo gdy po raz kolejny poczujesz, skacząc pomiędzy zakładkami przeglądarki, że ilość narzędzi Cię przytłacza i warto je uporządkować. To spora inwestycja, ale warto ją ponieść, jeśli chcesz zacząć ogarniać.
Poniżej przedstawiam krótki opis kolumn, które proponuję uzupełnić dla każdego narzędzia. Oczywiście, feel free, aby zmodyfikować strukturę i dostosować ją do swoich potrzeb.
Sporo tego, wiem. Tak jak wspomniałem — nie zniechęcaj się, zacznij i zobacz, co możesz zrobić. Bardzo chciałbym, aby to ćwiczenie Ci się udało, dlatego jeżeli trafisz na jakieś problemy, wątpliwości czy pytania — jestem do Twojej dyspozycji. Odpisz po prostu na tego maila i daj mi znać, co Cię powstrzymuje. Na 100% odpiszę, a jeżeli to będzie w mojej mocy — pomogę.
Odpowiedź brzmi „to zależy”, natomiast moja prosta rada brzmi — jeśli coś wpada w jedną z trzech kategorii poniżej — wpisz to do arkusza:
Zrobiłem podejście do opisania narzędzi, które definitywnie wykluczyłbym z listy, ale doszedłem do wniosku, że każda z moich propozycji mogłaby być istotna w kontekście Twojego stacku.
Istnieje spora szansa, że kiedy zaczniesz wpisywać dane do arkusza, zatrzymasz się po kilku wierszach. To normalne — sporo narzędzi schowa się z tyłu głowy i poczeka, aż je wywołasz z imienia i nazwiska. Dlatego poniżej podaję Ci kilka sposobów, aby sobie o nich przypomnieć:
Co dalej z arkuszem?
Jest wiele przydatnych funkcji, o które można wzbogacić arkusz:
Licznik słów wskazuje, że dotarcie do tego punktu w tekście zajmie Ci ok. 5 minut, muszę więc zmierzać do brzegu i zaznaczyć tylko, co dalej z taką listą zrobić. Chciałbym „zapoznać” Cię z dwoma terminami, które być może już znasz, ale z nowo opracowanym zestawieniem mogą nabrać nowego sensu.
Self-hosting to, w skrócie, praktyka uruchamiania i korzystania z usług sieciowych (stron, serwerów aplikacji, baz danych, narzędzi, gier – you name it) na własnym sprzęcie. Przekopiowałem tą definicję ze swojego wpisu na blogu jaszczur.eu, o tytule (a jakże by inaczej) Czym jest self-hosting?.
Open-source z kolei to oprogramowanie o otwartym kodzie źródłowym (tzw. Open-source Software lub OSS). W powyższym artykule wspominam, że Open Source jest „w praktyce darmowe”, co jest niemalże uniwersalnie prawdą. Warto natomiast wspomnieć, że tak jak, chociażby n8n służące do tworzenia zaawansowanych workflow, dane narzędzie może mieć „otwarty kod”, i możesz z niego za darmo korzystać na własnym sprzęcie a wciąż być dostępne w formie płatnej subskrypcji. Płacisz wtedy właśnie dokładnie za hosting tego narzędzia (a więc gdzieś jest serwer, który kosztuje, nad którym ktoś czuwa i uruchomił tam odpłatnie dany program) oraz często za dostęp do funkcjonalności, które już open nie są — najczęściej tych przydatnych w większych firmach i korporacjach, jak Single Sign-On.
Jak to się ma do Twojego arkusza?
Może się okazać, że niektóre z narzędzi, z których korzystasz, można uruchomić na swoim własnym sprzęcie. W sekcji z linkami znajdziesz też przydatny katalog aplikacji do self-hostingu, gdzie — być może, znajdziesz alternatywę dla niektórych pozycji z Twojej listy. Czy i kiedy warto, to temat na osobny artykuł (chociaż trochę poruszyłem go we wpisie na blogu), ale sam korzystam z dosyć sporej liczby narzędzi i aplikacji, które bardzo pomagają mi w pracy i które siedzą sobie na małym, energooszczędnym komputerze włączonym 24/7.
Tak, na koniec warto wrócić do wspomnianej geopolityki. Jak zapewne wiesz, taryfy celne są ostatnio bardzo na czasie. Na usługach, w przeciwieństwie do towarów, USA posiada zdrową nadwyżkę handlową (w 2023 ok. 280 mld USD), a usługi cyfrowe stanowią ok 64% eksportu usług (znowu, dane z 2023).
Usługi cyfrowe, z których wszyscy korzystamy, mogą więc stać się w przyszłości narzędziem nacisku na kraje, z którymi USA posiada negatywny bilans handlowy. Plotki o podniesieniu taryf na usługi cyfrowe krążą po sieci od wielu miesięcy, dlatego jeżeli chcesz budować stack odporny na „przyszłość” — warto zainteresować się, z którego kraju tak naprawdę kupujesz usługi.
Wnioski w tym punkcie wyciągniesz sam/a, ja natomiast bardzo polecam zapoznanie się ze stroną euroalternative.co. Znajdziesz tam alternatywy dla wielu narzędzi zza wielkiej wody. Sam korzystam z wielu z nich, Ty prawdopodobnie również (w Europie powstaje, chociażby Make, wspomniane n8n czy Plausible). Polska jest również godnie reprezentowana w zestawieniu 💪.
Link do euroalternative zobaczyłem po raz pierwszy na X, u @piotrkulpinski -> tutaj.
P.s. tak, ironia tego, że udostępniam Wam ten arkusz na Google Sheets, mi nie umknęła…
Być może słyszałeś znany cytat Petera Druckera, ojca współczesnej teorii zarządzania - “What get’s measured gets managed”. A więc zarządzać można tylko tym, co mierzysz. Dlatego moja propozycja, jeżeli chcesz zacząć ogarniać technologię, to rozpoczęcie od porządków w swoim warsztacie. Jest to też ważne dla mnie, abyś jako czytelnik tego newslettera dał/a się wciągnąć w temat self-hostingu i oprogramowania open-source, bo chciałbym o tym pisać więcej 😊.
1️⃣
Self-hosting i open source: Na starcie, chociaż o tym wspomniałem — sprawdź proszę artykuł czym jest self-hosting na moim (dawno już martwym) blogu. Trochę czasu minęło, odkąd to napisałem, ale większość tekstu jest wciąż aktualna a temat bardziej na czasie niż kiedykolwiek wcześniej.
2️⃣
Lista aplikacji do self-hostingu: Jeżeli ten temat Cię zainteresował, sprawdź stronę selfh.st gdzie znajdziesz mnóstwo aplikacji (przeważnie open-source), które możesz odpalić na starym komputerze czy (niektóre z nich) na zbierającym kurz w szufladzie Raspberry Pi. A może jeszcze nie wiesz, jak się za to zabrać, ale chcesz się zainspirować i zobaczyć co jest możliwe? Gwarantuję, że możliwości są ogromne, a wiele narzędzi przewyższa komercyjne odpowiedniki nie tylko funkcjonalnościami, ale także prostotą używania i przejrzystością interfejsu.
3️
Dzisiaj ponownie rekomendacja z audible -> Chip War, The Fight for the World's Most Critical Technology. Autor: Chris Miller.
Trochę dlatego, że było o polityce i geografii, a trochę dlatego, że warto wiedzieć, jaka moc drzemie w każdym laptopie, telefonie czy smart-watchu. Książka „Chip War” to wciągająca opowieść o tym, jak mikroczipy stały się najważniejszym zasobem XXI wieku. Dowiesz się, jak wygląda globalna rywalizacja o kontrolę nad ich produkcją, dlaczego Tajwan to technologiczne serce świata i jak to wszystko wpływa na Twoje życie – nawet jeśli nie interesujesz się elektroniką.
Lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce ogarniać technologię naprawdę szeroko.
Czytasz właśnie drugą edycję newslettera Ogarniam Technologię. Już teraz widzę, że pracy przy nim jest znacznie więcej, niż zakładałem 😉. Wielkie zaskoczenie... To mi się nigdy wcześniej nie zdarzyło...
W tym tygodniu newsletter dotrze do nieco ponad 180 osób. Fajnie, że jesteś wśród nich — mam nadzieję, że dzisiejszy temat był trafiony i oczywiście — zapraszam Cię do odpisania na tę wiadomość i podzielenia się swoimi odczuciami.
Do usłyszenia za tydzień 😊
Miłego tygodnia!
Pozdrawiam
Kuba Jaszczu
Zero spamu. Możesz wypisać się w każdej chwili.
Poznaj naszą politykę prywatności.